Jeśli znajdziesz się kiedyś w jednej z poniższych
sytuacji masz problem. Z drugiej strony... jeśli
naprawdę się znajdziesz w takiej sytuacji, ten problem
już nieszczególnie cię obchodzi...
Symptom: Trunek nie przynosi zadowolenia i nie ma smaku, a przód koszuli jest mokry.
Przyczyna: Zamknięte usta w momencie picia lub szklanka przystawiona do twarzy z nieprawidłowej strony.
Rozwiązanie: Kupujemy kolejny trunek i ćwiczymy przed lustrem. Powtarzamy tyle razy, ile trzeba do osiągnięcia perfekcyjnej techniki.
Symptom: Trunek nie przynosi zadowolenia i nie ma smaku, jest podejrzanie przezroczysty.
Przyczyna: Pusta szklanka.
Rozwiązanie: Znajdujemy kogoś, kto postawi nam następną szklaneczkę.
Symptom: Cała sala wiruje.
Przyczyna: Ktoś kręci twoim krzesłem barowym.
Rozwiązanie: Wymiotujemy na tę osobę.
Symptom: Stopy zimne i mokre.
Przyczyna: Szklanka trzymana pod niewłaściwym kątem.
Rozwiązanie: Przekręcamy szklankę tak, aby otwór wskazywał na sufit.
Symptom: Stopy cieple i mokre.
Przyczyna: Brak kontroli układu moczowego.
Rozwiązanie: Ustawiamy się zaraz kolo najbliższego pieska, a po chwili skarżymy się jego panu, że się nie interesuje jego potrzebami.
Symptom: Szyja zimna i mokra.
Przyczyna: Rozlewamy trunek na siebie samych.
Rozwiązanie: Zmieniamy pozycję tak, aby rozlewać go na kogoś innego.
Symptom: Widzisz wszystko nieostro.
Przyczyna: Patrzysz przez denko swojej pustej szklanki.
Rozwiązanie: Znajdujemy kogoś, kto postawi nam następną.
Symptom: Bar się rusza.
Przyczyna: Wynoszą nas na zewnątrz.
Rozwiązanie: Upewniamy się, czy niosą nas do innego baru. Jeżeli nie, krzyczymy, że chcą nas porwać.
Symptom: Bar wygląda jak cyrk.
Przyczyna: Jesteśmy w cyrku.
Rozwiązanie: Idziemy do baru.
Symptom: Przeciwna ściana jest zbyt mocno oświetlona.
Przyczyna: Leżymy na plecach.
Rozwiązanie: Jeżeli szklanka jest jeszcze pełna i nikt nie stoi na naszej ręce, leżymy spokojnie dalej. Jeżeli nie, przekonujemy kogoś, by podniósł nas i doprowadził do lady.
Symptom: Nagle robi się ciemno, i zaczynamy krztusić się własnymi zębami.
Przyczyna: Upadliśmy na twarz.
Rozwiązanie: Takie samo jak w upadku na plecy.
Symptom: Wszystko ciemnieje.
Przyczyna: Zamykają bar.
Rozwiązanie: Panika...
Podgląd: W barze
Podgląd: Teksty
Karolinka (21:59)
ty glupku ty no i co muwiles ze nie zdam matury ustnej a ja juz na
studiach jestem
Posiadam. Wróć. Moja żona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy małe kocię. Guzik by mnie to obchodziło gdyby nie fakt, że jest małe, że chodzi to to bez przerwy za mną i trzeszczy...
1. Studencka - jest z kim, nie ma gdzie.
2. Więzienna - jest gdzie, nie ma z kim.
3. Filozoficzna - jest z kim, jest gdzie, ale po co?
Geografia - Discovery Chanel
WF - Szkoła przetrwania
Religia - Dotyk anioła
Potrzeba jest matką wynalazków. Potrzeba może być również matką poważnych obrażeń. Gdy mój mąż jechał do pracy, zatrzymał się na światłach.
# Wracając do domu podjechałem do złego domu i zderzyłem się z drzewem którego nie mam.
# Inny samochód zderzył się z moim nie ostrzegając o swoich zamiarach.
# Myślałem, że mam opuszczone okno jednak okazało się, że jest podniesione kiedy wystawiłem przez nie rękę.
Rozdział 1: Witamy w Kolonii Najaranej!
Po wojnie orków z ludźmi magnata Gomeza do kolonii dostało się wielu skazańców (nie wiadomo zresztą, dlaczego i skąd). Wrzucano ich po kolei za barierę, czyli ogromną półkulę stworzoną przez dziurę ozonową.
W pewnym pokoju na dywanie leżą John i Merry. Są martwi. Nie ma krwi. Dywan jest mokry i leżą na nim szkła.
1. "Jadą. Cały peleton, kierownica koło kierownicy, pedał koło pedała".
2. "Pani Szewińska nie jest już tak świeża w kroku, jak dawniej"- Bohdan Tomaszewski.
3. "Puścił Bąka lewą stroną" - Dariusz Szpakowski.
Druh drużynowy powiedział nam, że mamy wszyscy napisać do rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie.
Mój ojciec załatwił mi pracę w dziale IT. Nie wiem za dużo o IT, poza grami.
To moje opowieści z pracy...
Graj w konterstrajka w kafejce
Wróć do domu
Włącz tv
Pierwsza wieża płonie
Po 5 sekundach wpierdala się drugi samolot
Hehe jaki fajny film
Prezenterka płacze
O kurdebele to TVN24
Niedawno przyszedł do naszej apteki taki fajny chłopak, z 16 czy 17 lat miał. Zanim się odezwał, już wiedziałem po do przyszedł. Nachylił się do mnie, prawie przytulił się do szybki, położył na blacie pięć dyszek i szepce:
- P...poproszę paczkę p...p...rezerwatywy
My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
Bądź mną, Anon lvl 28. Odkąd pamiętam mój stary był fanatykiem leczo. Odkąd k**wa pamiętam tylko to gotował. Zaczęło się niewinnie, jakoś za komuny jak pojechali z matką i starszym bratem na Węgry. Tak mu k**wa posmakowało, że zaje**ł cały garnek miejscowemu Makłowiczowi i wpie**olił razem z matką i bratem do malucha, po czym zaczął spi***alać...
> Bądź mną
> Masz 80 tysięcy długu
> Mieszkaj w mieszkaniu
> Pal trawkę, ale krótko, bo nie stać Cię na więcej
> Przychodzi koleżka z podstawówki
> Dobry qmpel, mądra głowa
Moja matka to fanatyczka pelargonii. Tak, dobrze usłyszeliście. Nie interesuje się jak inne matki, kotami, serialami, czy memami z minionkami. Na początku wszystko zaczęło się niepozornie. Coś tam od czasu do czasu gadała, że sąsiedzi mają kwiatki, a ona nie, ale wtedy nie spodziewałem się tego wszystkiego co stało się później...
- bądź mną Anon lvl. 14
- przeprowadzasz się do nowego mieszkania
- ojciec ci mówi, żebyś pomógł mu w remoncie
- zgadzasz się
- nawet nie wiesz, jaką katastrofę sprowadziłeś na ten świat
Siedziałem wczoraj lekko wypiwszy przy barze i dosiadła się do mnie taka 8/10 Karynka i bez zbędnego pie....enia mówi do mnie: Postawisz mi drinka?
Mój ziomek to fanatyk informatyki. Pół mieszkania zajebane jakimiś komputerami i częściami do nich. To, że jebany nie podepcze tego wszystkiego to jebany cud. Druga połowa mieszkania zajebana Komputer Światem, CD-Action, Chipem itp. Co tydzień robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie informatyczne tygodniki. Do tego nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla informatyków i kręci gównoburze z innymi programistami o najlepsze kompilatory itp.
Wszyscy dookoła jarają się anime, a Ty jesteś totalnie zielony w tym temacie? W sumie chętnie byś coś obejrzał, ale nie wiesz, od czego zacząć? Dobrze trafiłeś! Przed Tobą zestawienie pięciu klasyków, których nie wypada nie znać.
Mówią, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W przypadku Minecrafta nieraz jest wręcz odwrotnie. Są sytuacje, które doprowadzają nawet najspokojniejszych graczy do wrzenia. Nic dziwnego, bo ta gra, choć na pozór prosta, w rzeczywistości jest rozbudowaną piaskownicą oferującą mnóstwo możliwości w każdym aspekcie rozgrywki. Postanowiliśmy przyjrzeć się temu tematowi nieco bliżej.
Przedstawiamy ranking dziesięciu rzeczy w Minecrafcie, które uznaliśmy za najbardziej irytujące!
Kupowałem dzisiaj w Biedronce 20 reklamówek. Położyłem reklamówki na taśmie, aby dojechały do kasjerki. Pani kasjerka rzuciła spojrzeniem na reklamówki, potem na mnie, potem znów na reklamówki...
Mój sąsiad jest jedną z tych irytujących osób które ze wszystkich sił starają się zaistnieć na YouTube. Przez lata obserwowałem go, jak próbował połknąć cynamon, leżał płasko na masce samochodu, gdy ten powoli odjeżdżał, czy oblewał się wodą krzycząc "epic win", "epic fail" lub "fuck". Dość męczące stało się przyglądanie kolejnym jego błazeństwom, wyczynianym w pogoni za internetową sławą. Kiedy więc zapukał pewnego dnia do moich drzwi i powiedział, że wyjeżdża na parę tygodni i poprosił o odbieranie jego poczty, szczerze mówiąc, poczułem ulgę. Nie potrafię wyjaśnić spokoju który ogarnął mój umysł, kiedy zrozumiałem, że przez dłuższą chwilę nie będę musiał być świadkiem jakiejkolwiek z jego głupot. Zawsze bałem się, że te jego „wyczyny” w końcu wpłyną jakoś na moje życie.
Jak ja nienawidzę kur. Gdyby nie to, że są nawet smaczne i produkują tymi swoimi opierzonymi dupami jajka, to przysięgam, że zażądałbym zdelegalizowania ich w Polsce. Jak bardzo takie Dinozarły musiały się stoczyć, żeby tak skończyć. Tchórzliwe małe ku*wy, drą ryje od rana, łażą gdzie im się podoba.
Komentarze
Odśwież19 lipca 2009, 22:38
ostatnie najlepsze xD xD 5/5
Odpisz