Ogień wspierający nie wspiera.
Ogień zaporowy to nie zapora.
Nie jesteś Supermanem; Marines i piloci myśliwców: wy także nie.
Jeśli coś jest głupie, ale działa- to nie jest głupie.
Staraj się wyglądać głupio- przeciwnik może mieć mało amunicji i nie będzie chciał jej marnować na takie byle co.
Twoja artyleria skraca ogień, jak tylko wychylisz się z okopu.
Nie zapominaj, że Armia zaoszczędziła kupę kasyna konstrukcji twojej broni.
Jeśli natarcie idzie dobrze, to znak, że pakujesz się w zasadzkę.
Pozorujący atak nieprzyjaciela, który ignorujesz jest właściwym natarciem.
Nieprzyjaciel niezmiennie atakuje w dwóch przypadkach:
- kiedy jest gotowy
- kiedy ty nie jesteś
Plan operacji wygląda świetnie do pierwszego kontaktu z nieprzyjacielem.
Pięciosekundowe zapalnik wybuchają po trzech sekundach.
W okopach nie ma niewierzących.
Najważniejsze rzeczy są zwykle proste, proste - zawsze najtrudniejsze.
Łatwa droga jest zawsze zaminowana.
Grunt to walka zespołowa- zespół to więcej celów dla przeciwnika.
Nie wyglądaj imponująco, to zawsze ściąga ogień wroga (dlatego inna nazwa lotniskowca to ruchomy cel).
Jeśli brakuje ci wszystkiego, oprócz nieprzyjaciół, to znak, że jesteś na pierwszej linii.
Jeśli wróg jest w zasięgu ognia - Ty też jesteś w zasięgu ognia.
Jeżeli twoje stanowisko jest niemożliwe do zdobycia przez nieprzyjaciela, to jest też dla ciebie pułapką.
Pociski smugowe działają w obie strony.
Jeśli obie strony myślą, że przegrały- obie mają rację.
"Wywiad wojskowy" to sprzeczność.
Jeśli upierasz się bronić przedpola- zaskoczą cię od tyłu.
Pogoda nie jest stroną neutralną.
Motto obrony powietrznej: "najpierw zestrzel - potem patrz czyj to samolot".
Nie przejmuj się rzeczami zaadresowanymi twoim nazwiskiem; myśl o tych z napisem"do wszystkich, których może dotyczyć".
Masz kłopoty? Wypruj cały magazynek.
Jeśli masz dwie różne mapy- walka rozegra się na terenie pomiędzy nimi.
Jeżeli może cię zobaczyć sierżant- to wróg też.
Nie stój kiedy możesz usiąść; nie siedź kiedy możesz leżeć; nie czuwaj kiedy możesz spać.
Najgroźniejszą rzeczą na świecie jest podporucznik z mapą i kompasem.
Jeden nieprzyjacielski żołnierz to za mało; dwóch - zdecydowanie za dużo.
Czysty i suchy mundur polowy przyciąga błoto i deszcz.
Nigdy nie chybisz mając pełny magazynek; z dwoma ostatnimi nabojami nie trafisz nawet w stodołę.
Im droższą masz broń, tym dalej będziesz ją musiał odesłać do naprawy.
Nieważne którędy maszerujesz; zawsze pod górę.
Wsparcie powietrzne zawsze przestrzeliwuje a artyleria zawsze strzela za blisko.
W spisie częstotliwości radiowych te najważniejsze są nieczytelne.
Broń, która zacina się, gdy jej najbardziej potrzebujesz jest nazywana M-60.
Virtuti Militari zwykle dostaje najmniej doświadczony żołnierz w oddziale.
Purpurowe serce (amerykańska odznaka za rany na polu bitwy) oznacza, że byłeś wystarczająco cwany, żeby przemyśleć plan, wystarczająco głupi, żeby go wypróbować i na tyle fartowny żeby przeżyć.
poronień wybuchu granatu ręcznego jest zwykle o pół metra większy niż zasięg twojego skoku.
Bombardowanie z B-52 cechuje się niezwykłą celnością:
100% bomb trafia w ziemię.
Każdy rozkaz, który może być źle zinterpretowany- będzie.
Nie istnieją wygodne okopy.
Nigdy nie bądź pierwszy, nigdy nie bądź ostatni, nigdy nie zgłaszaj się na ochotnika.
Jeśli wyjątkowo dobrze przygotowałeś swoje pozycje do odparcia ataku - możesz być pewien, że natarcie nastąpi gdzie indziej.
Jeśli wyjątkowo starannie przygotowałeś zasadzkę, nieprzyjaciel ją ominie.
Jeśli twój manewr oskrzydlający idzie dobrze, to wróg zapewne spodziewa się okrążenia.
Wystające obiekty przyciągają ogień- nie kryj się za nimi.
Dowódca otrzymuje tym ważniejsze zadania, im jest głupszy.
Zawsze jest jakieś wyjście i zwykle ono nie działa.
Zwycięstwo przychodzi nieoczekiwanie, porażka - gdy obserwuje generał.
Zawsze zaczyna padać zaraz po tym, jak dostajesz gorący posiłek.
Nigdy nie mów sierżantowi, że nie masz nic do roboty.
Są tylko dwa rozmiary mundurów i butów wojskowych:
za małe i za duże.
Skąd wyjeżdża czołg? Czołg wyjeżdża znienacka.
Podgląd: Wojskowe prawdy
Podgląd: Teksty
Kupowałem dzisiaj w Biedronce 20 reklamówek. Położyłem reklamówki na taśmie, aby dojechały do kasjerki. Pani kasjerka rzuciła spojrzeniem na reklamówki, potem na mnie, potem znów na reklamówki...
My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
1. Na lekcji religii uczeń K. oszukuje, grając w karty.
2. Siedząc w pierwszej ławce, próbuje mnie posuwać
3. Dręczy nauczyciela, pytając, czy może zrobić referat o bitwie pod Waterloo.
Wykonuj polecenia po jednym, jak najszybciej potrafisz, ale nie przewijaj dalej, dopóki nie wykonasz danego polecenia.
Najpierw trzeba znaleźć niedźwiedzia, podejść do niego po cichutku i kopnąć go w jaja, oczywiście z całej siły.
Następnie uciekamy i teraz:
Do dziś pamiętam mój "pierwszy raz" z kondomem, miałem 16 lat albo coś około. Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw. Za ladą stała przepiękna kobieta, która najprawdopodobniej wiedziała, że nie mam doświadczenia w "tych" kwestiach.
Pewien Chińczyk nakrywa faceta romansującego z jego żoną i stawia mu ultimatum:
Jesteś Pilotem Samolotu, Samolot leci do Warszawy i wysiada 10 osób, a wsiada 40 osób, następnie leci do Londynu i wsiada 100 osób, a wysiada 1 osoba, później leci do Nowego Jorku i wysiada 5 osób, a wsiada 20 osób.
W tym tygodniu jestem w domu sam... moja mama wyjechała służbowo i zostawiła mi listę rzeczy do zrobienia... Łatwizna... Toż to bułka z masłem...
Sznurowadła prowadzą do rozwiązania.
Sztuka jest jak gówno - najpierw trzeba je poczuć.
Szukam latającej dziwki. Batman.
Mój ojciec załatwił mi pracę w dziale IT. Nie wiem za dużo o IT, poza grami.
To moje opowieści z pracy...
Niedawno przyszedł do naszej apteki taki fajny chłopak, z 16 czy 17 lat miał. Zanim się odezwał, już wiedziałem po do przyszedł. Nachylił się do mnie, prawie przytulił się do szybki, położył na blacie pięć dyszek i szepce:
- P...poproszę paczkę p...p...rezerwatywy
My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
> Bądź mną
> Masz 80 tysięcy długu
> Mieszkaj w mieszkaniu
> Pal trawkę, ale krótko, bo nie stać Cię na więcej
> Przychodzi koleżka z podstawówki
> Dobry qmpel, mądra głowa
Bądź mną, Anon lvl 28. Odkąd pamiętam mój stary był fanatykiem leczo. Odkąd k**wa pamiętam tylko to gotował. Zaczęło się niewinnie, jakoś za komuny jak pojechali z matką i starszym bratem na Węgry. Tak mu k**wa posmakowało, że zaje**ł cały garnek miejscowemu Makłowiczowi i wpie**olił razem z matką i bratem do malucha, po czym zaczął spi***alać...
Graj w konterstrajka w kafejce
Wróć do domu
Włącz tv
Pierwsza wieża płonie
Po 5 sekundach wpierdala się drugi samolot
Hehe jaki fajny film
Prezenterka płacze
O kurdebele to TVN24
Moja matka to fanatyczka pelargonii. Tak, dobrze usłyszeliście. Nie interesuje się jak inne matki, kotami, serialami, czy memami z minionkami. Na początku wszystko zaczęło się niepozornie. Coś tam od czasu do czasu gadała, że sąsiedzi mają kwiatki, a ona nie, ale wtedy nie spodziewałem się tego wszystkiego co stało się później...
- bądź mną Anon lvl. 14
- przeprowadzasz się do nowego mieszkania
- ojciec ci mówi, żebyś pomógł mu w remoncie
- zgadzasz się
- nawet nie wiesz, jaką katastrofę sprowadziłeś na ten świat
Wszyscy dookoła jarają się anime, a Ty jesteś totalnie zielony w tym temacie? W sumie chętnie byś coś obejrzał, ale nie wiesz, od czego zacząć? Dobrze trafiłeś! Przed Tobą zestawienie pięciu klasyków, których nie wypada nie znać.
Siedziałem wczoraj lekko wypiwszy przy barze i dosiadła się do mnie taka 8/10 Karynka i bez zbędnego pie....enia mówi do mnie: Postawisz mi drinka?
Mój ziomek to fanatyk informatyki. Pół mieszkania zajebane jakimiś komputerami i częściami do nich. To, że jebany nie podepcze tego wszystkiego to jebany cud. Druga połowa mieszkania zajebana Komputer Światem, CD-Action, Chipem itp. Co tydzień robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie informatyczne tygodniki. Do tego nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla informatyków i kręci gównoburze z innymi programistami o najlepsze kompilatory itp.
Mówią, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W przypadku Minecrafta nieraz jest wręcz odwrotnie. Są sytuacje, które doprowadzają nawet najspokojniejszych graczy do wrzenia. Nic dziwnego, bo ta gra, choć na pozór prosta, w rzeczywistości jest rozbudowaną piaskownicą oferującą mnóstwo możliwości w każdym aspekcie rozgrywki. Postanowiliśmy przyjrzeć się temu tematowi nieco bliżej.
Przedstawiamy ranking dziesięciu rzeczy w Minecrafcie, które uznaliśmy za najbardziej irytujące!
Kupowałem dzisiaj w Biedronce 20 reklamówek. Położyłem reklamówki na taśmie, aby dojechały do kasjerki. Pani kasjerka rzuciła spojrzeniem na reklamówki, potem na mnie, potem znów na reklamówki...
Mój sąsiad jest jedną z tych irytujących osób które ze wszystkich sił starają się zaistnieć na YouTube. Przez lata obserwowałem go, jak próbował połknąć cynamon, leżał płasko na masce samochodu, gdy ten powoli odjeżdżał, czy oblewał się wodą krzycząc "epic win", "epic fail" lub "fuck". Dość męczące stało się przyglądanie kolejnym jego błazeństwom, wyczynianym w pogoni za internetową sławą. Kiedy więc zapukał pewnego dnia do moich drzwi i powiedział, że wyjeżdża na parę tygodni i poprosił o odbieranie jego poczty, szczerze mówiąc, poczułem ulgę. Nie potrafię wyjaśnić spokoju który ogarnął mój umysł, kiedy zrozumiałem, że przez dłuższą chwilę nie będę musiał być świadkiem jakiejkolwiek z jego głupot. Zawsze bałem się, że te jego „wyczyny” w końcu wpłyną jakoś na moje życie.
Jak ja nienawidzę kur. Gdyby nie to, że są nawet smaczne i produkują tymi swoimi opierzonymi dupami jajka, to przysięgam, że zażądałbym zdelegalizowania ich w Polsce. Jak bardzo takie Dinozarły musiały się stoczyć, żeby tak skończyć. Tchórzliwe małe ku*wy, drą ryje od rana, łażą gdzie im się podoba.
Komentarze
Odśwież22 marca 2012, 22:20
Nie kapuje przecież cec***e (ocenzurowałam żebyście się nie czepiali :P) to normalny wyraz w języku polskim :/ To nie jest wulgaryzm
Odpisz
11 lipca 2013, 19:55
@martyna2112: ale Admin cenzuruje.
Odpisz
14 maja 2011, 19:36
cec***e ;d hahahah.... ;d
Odpisz
3 marca 2011, 14:16
mocne to jest 5/5
Odpisz
12 lutego 2011, 20:48
Samoloty tak perfekcyjnie lądują, że aż podwozie się ściera.
Odpisz
23 stycznia 2011, 10:56
Motto obrony powietrznej: "najpierw zestrzel - potem patrz czyj to samolot".
i
Bombardowanie z B-52 cec***e się niezwykłą celnością:
100% bomb trafia w ziemię.
najlepsze 10/5 i do ulu
Odpisz
30 grudnia 2010, 19:14
hehe bez cec to jest H***
Odpisz
23 lipca 2009, 14:41
o przepraszam teraz rozumiem
Odpisz
23 lipca 2009, 14:40
johnfuja dlaczego ocenzurowałeś cec***e przecież to nie jest wulgarne słowo, ale najwyraźniej tobie to wszystko z jednym się kojarzy
Odpisz
15 kwietnia 2009, 16:24
hehe najlepsze
Bombardowanie z B-52 cec***e się niezwykłą celnością:
100% bomb trafia w ziemię.
Odpisz