A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie głupi, każdy język zmieniają
Brytyjskie lotniska codziennie odwiedza tysiące polaków. Jedni wracają do ukochanej ojczyzny z zaciągniętymi pożyczkami oraz telefonami w taryfie „wieczne niespłacenie”. Drudzy natomiast przyjeżdżają z myślą, że pieniądze w Anglii leżą na ulicy. Oczywiście starając się przy tym zrobić życiowy biznes na przemycie papierosów oraz alkoholu. Bez względu na cel podróży, stan konta i ilość kartonów w bagażu, łączy ich jedno– język. Nie, nie chodzi mi tylko o naszą jakże bogatą i urodzajną polszczyznę. Nie jest to również posiadający ponad milion słów angielski. Mam na myśli ponglisz , czyli mieszankę (wybuchową) tych dwóch języków. Jest to hybryda, której używa chyba każdy polak, mieszkający na wyspach. Jakby to powiedzieć... jaki kraj taki slang.
No to ruszamy…
O maj Gad! Już siódma! Dzisiaj idę na ranny szift wiec pewnie znów się spóźnię i dostanę kompleina od bossa. Na całe szczęście jest piątek. To ostatni dzień w dżobie, ponieważ odwołali overtajmy na jutro. Szybko się ubrałem, biorąc przy okazji sandwicza z czikena na tejk ełeja. Po drodze natopapowałem ojsterkę, bo nie miałem już kredytu. Gdy doszedłem na stacje metra, okazało się, że pikadelka nie kursuje z powodu trwającego strajku. Fucktycznie, wczoraj mówił mi o tym mój flatmejt. W takim razie muszę wziąć centralkę. Udało się! W dżobie byłem kilka minut przed ósmą. Miałem chwile aby założyć sejfti buts i zacząć pikować. Tajm leciał dziś strasznie wolno, gdy rapowałem ostatnią paletę, z uśmiechem na twarzy pomyślałem o dzisiejszej dżamprezie. Okej, to już koniec, czas do domu, da cyt!
Wracając andegrandem wstąpiłem na szoping na oksfordzie robiąc małe zakupy w primanim i szajsburaczu. Przechodząc przez hajstrit, miałem jeszcze trochę keszu wiec wstąpiłem do ciapaka. Kupiłem promocje bira, dżeka i dwie paczki czipsow, akurat było bajłangetłanfri. Trzeba się w końcu zczilautowac po pracy.
Gdy wróciłem do domu, wziąłem szybki szałer i drinknołem bira. W międzyczasie zawitał do mnie landlord. Zapłaciłem mu rent za cały łik. Och, byłbym zapomniał, przecież dziś jest dzien rabisza. Musze wystawić boksy na rabisz przed dom.
Ostatnim etapem było wysłanie mesydza do pobliskiego dilera. Kupiłem od niego duży dil pak pełen najs skanku. Kolnołem jeszcze do moich friendsow z pytaniem kiedy po mnie przyjadą. No to już jestem redi do dzamprezy. Będę pił szoty i bansił do białego rana na densflorze.
Kochany Londek Zdrój, tutaj wszystko jest izi. Sija!
Dedykuje ten tekst wszystkim emigrantom, przebywającym na wyspach brytyjskich. Wiem, że jest on dla was dużo bardziej zrozumiały niż jakakolwiek poezja i bardzo bliski waszym sercom. Jest to najlepszy przykład ze polak potrafi...
...Szczególnie na emigracji.
...Czyż nie mam racji !?
Autor: Jakub Luty
Podgląd: A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie głupi...
Podgląd: Teksty
Wersja dla obywateli Stanów Zjednoczonych*
Czas na napisanie egzaminu: ok. 3 tygodnie
Mój ojciec załatwił mi pracę w dziale IT. Nie wiem za dużo o IT, poza grami.
To moje opowieści z pracy...
POWODY SPRZEDAŻY
* Niestety musiałabym chodzić na wdechu i z wciągniętym brzuchem nie mówiąc, że nic nie mogłabym jeść. Aż tak się poświęcać nie będę.
Moja mama nauczyła mnie wiele. Od wczesnej młodości sączyła we mnie wiedzę, jaka się nie śniła filozofom...
11. Policjant wezwany z powodu zakłócania ciszy nocnej wchodzi wpierw do mieszkania pani, która zgłosiła hałas w sąsiedztwie. W pokoju zauważa dziesiątki rożnych doniczek z krzewami marihuany. Kobieta nieświadoma, że to marihuana mówi, "Czyż to nie wspaniałe, mój syn ma naprawdę zamiłowanie do roślin."
Prysznic kobiety:
Zdejmij ubranie i włóż je do odpowiedniego kosza na brudy (białe/kolorowe).
Przejdź w płaszczu kąpielowym do łazienki.
- Jak polejesz kłaczki kurzu lakierem do włosów, a potem będziesz po nich jeździć na wrotkach, mogą się zapalić.
- Głos czteroletniego dziecka jest donośniejszy niż głosy około stu dorosłych w zatłoczonej restauracji.
Pewna dziewczyna wyjechała z koleżanką do Miami. Wynajęły pokój w hotelu tuż przy plaży. Pierwsza dziewczyna od 15 minut siedziała sama, bowiem jej przyjaciółka wyszła do sklepu. Nagle słyszy pukanie...
1. Biała kredka - nierozwiązana zagadka dzieciństwa.
2. Bramki w sklepie - mimo że nic nie zwinąłeś i tak boisz się, że zapiszczą.
3. Babcie - pod blokiem mogą sterczeć dwie godziny, ale w tramwaju pięciu minut nie ustoją.
1. Czy można płakać pod wodą?
2. Zebra jest czarna w białe paski czy biała w czarne paski?
3. Ośmiornica ma osiem nóg czy rąk?
Mój ojciec załatwił mi pracę w dziale IT. Nie wiem za dużo o IT, poza grami.
To moje opowieści z pracy...
Graj w konterstrajka w kafejce
Wróć do domu
Włącz tv
Pierwsza wieża płonie
Po 5 sekundach wpierdala się drugi samolot
Hehe jaki fajny film
Prezenterka płacze
O kurdebele to TVN24
Niedawno przyszedł do naszej apteki taki fajny chłopak, z 16 czy 17 lat miał. Zanim się odezwał, już wiedziałem po do przyszedł. Nachylił się do mnie, prawie przytulił się do szybki, położył na blacie pięć dyszek i szepce:
- P...poproszę paczkę p...p...rezerwatywy
My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
Bądź mną, Anon lvl 28. Odkąd pamiętam mój stary był fanatykiem leczo. Odkąd k**wa pamiętam tylko to gotował. Zaczęło się niewinnie, jakoś za komuny jak pojechali z matką i starszym bratem na Węgry. Tak mu k**wa posmakowało, że zaje**ł cały garnek miejscowemu Makłowiczowi i wpie**olił razem z matką i bratem do malucha, po czym zaczął spi***alać...
> Bądź mną
> Masz 80 tysięcy długu
> Mieszkaj w mieszkaniu
> Pal trawkę, ale krótko, bo nie stać Cię na więcej
> Przychodzi koleżka z podstawówki
> Dobry qmpel, mądra głowa
Moja matka to fanatyczka pelargonii. Tak, dobrze usłyszeliście. Nie interesuje się jak inne matki, kotami, serialami, czy memami z minionkami. Na początku wszystko zaczęło się niepozornie. Coś tam od czasu do czasu gadała, że sąsiedzi mają kwiatki, a ona nie, ale wtedy nie spodziewałem się tego wszystkiego co stało się później...
- bądź mną Anon lvl. 14
- przeprowadzasz się do nowego mieszkania
- ojciec ci mówi, żebyś pomógł mu w remoncie
- zgadzasz się
- nawet nie wiesz, jaką katastrofę sprowadziłeś na ten świat
Siedziałem wczoraj lekko wypiwszy przy barze i dosiadła się do mnie taka 8/10 Karynka i bez zbędnego pie....enia mówi do mnie: Postawisz mi drinka?
Mój ziomek to fanatyk informatyki. Pół mieszkania zajebane jakimiś komputerami i częściami do nich. To, że jebany nie podepcze tego wszystkiego to jebany cud. Druga połowa mieszkania zajebana Komputer Światem, CD-Action, Chipem itp. Co tydzień robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie informatyczne tygodniki. Do tego nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla informatyków i kręci gównoburze z innymi programistami o najlepsze kompilatory itp.
Wszyscy dookoła jarają się anime, a Ty jesteś totalnie zielony w tym temacie? W sumie chętnie byś coś obejrzał, ale nie wiesz, od czego zacząć? Dobrze trafiłeś! Przed Tobą zestawienie pięciu klasyków, których nie wypada nie znać.
Mówią, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W przypadku Minecrafta nieraz jest wręcz odwrotnie. Są sytuacje, które doprowadzają nawet najspokojniejszych graczy do wrzenia. Nic dziwnego, bo ta gra, choć na pozór prosta, w rzeczywistości jest rozbudowaną piaskownicą oferującą mnóstwo możliwości w każdym aspekcie rozgrywki. Postanowiliśmy przyjrzeć się temu tematowi nieco bliżej.
Przedstawiamy ranking dziesięciu rzeczy w Minecrafcie, które uznaliśmy za najbardziej irytujące!
Kupowałem dzisiaj w Biedronce 20 reklamówek. Położyłem reklamówki na taśmie, aby dojechały do kasjerki. Pani kasjerka rzuciła spojrzeniem na reklamówki, potem na mnie, potem znów na reklamówki...
Mój sąsiad jest jedną z tych irytujących osób które ze wszystkich sił starają się zaistnieć na YouTube. Przez lata obserwowałem go, jak próbował połknąć cynamon, leżał płasko na masce samochodu, gdy ten powoli odjeżdżał, czy oblewał się wodą krzycząc "epic win", "epic fail" lub "fuck". Dość męczące stało się przyglądanie kolejnym jego błazeństwom, wyczynianym w pogoni za internetową sławą. Kiedy więc zapukał pewnego dnia do moich drzwi i powiedział, że wyjeżdża na parę tygodni i poprosił o odbieranie jego poczty, szczerze mówiąc, poczułem ulgę. Nie potrafię wyjaśnić spokoju który ogarnął mój umysł, kiedy zrozumiałem, że przez dłuższą chwilę nie będę musiał być świadkiem jakiejkolwiek z jego głupot. Zawsze bałem się, że te jego „wyczyny” w końcu wpłyną jakoś na moje życie.
Jak ja nienawidzę kur. Gdyby nie to, że są nawet smaczne i produkują tymi swoimi opierzonymi dupami jajka, to przysięgam, że zażądałbym zdelegalizowania ich w Polsce. Jak bardzo takie Dinozarły musiały się stoczyć, żeby tak skończyć. Tchórzliwe małe ku*wy, drą ryje od rana, łażą gdzie im się podoba.
Komentarze
Odśwież9 maja 2018, 22:54
Fucktycznie
Odpisz
19 czerwca 2012, 18:32
Kto mi pomoze rozgryzc szajsburacza? xd
Wiem ze "primani" to "prajmark" i "armani". "Ciapak" fajnie ze jest, ale gdzie stary, dobry "funciak", ew. "pandland"? xD
Odpisz
20 listopada 2015, 15:14
@Pottermanka: Sainsbury :)
Odpisz
24 sierpnia 2013, 16:20
Az sie zaloguje bo bez echa nie popuszcze.
Hmmm moze i nie mnie sie wtracac ale wypowiedz A3662 mnie powalila. Owszem, dotyczy mnie bezposrednio owy tekst chocby dlatego, ze siedze na wyspach od dluzszego czasu. I, no coz, bynajmniej nie czuje sie urazona. Porownanie tego do tabliczki mnozenia, nauki jej, to totalna, wierutna bzdura! Umiec kilka slow i kombinowac, probowac rozmawiac to tak! Absolutnie sie z tym zgadzam. Niestety powyzszy tekst wg mnie jest parodia 'naszego' zycia i tak faktycznie jest jesli tylko dobrze sie rozejrzec. Wciaz spotykam osoby (Polakow) to w autobusie czy sklepie, ktore rozmawiajac z rodakami przez telefon robia dokladnie to samo. 'Hej slithart haljuduin?' Uzycie w tym przypadku 'glupio madry' swiadczy tylko o hmm... Dolinach poziomu mentalnego autora? Jedno zdanie mi sie nasuwa: uderz w stol, a nozyce sie odezwa. Reasumujac: 'kaleczyc' jezyk lecz starac sie KOMUNIKOWAC to fakt, jest cos, duze cos. Sama to przerabialam. Ale jeju, jak to nazwac bo spolszczaniem jezyka angielskiego to dosc ciezko.. Spikanie w ten sposob bynajmniej nie jest ani poprawne ani mile dla ucha. Wygodne, ot co. I moim prywatnym zdaniem nie jest niczym innym jak ten LANS, za ktorym wszyscy gonia. Wiec, prosze wybaczyc, moze sie czepiam ale Pani/Panie A3662 porownanie 'niszczenia' pieknej polszczyzny do nauki tabliczki mnozenia... Ooo losie! Proponuje powrot 'do korzeni'. Achh zapomniala bym! W ww tekscie nigdzie nie znalazlam 'samozachwytu' autora. Nie ma on rowniez nijak formy obrazliwej czy chocby docinkowej. To moze jednak Pani/ Panu potrzebne jest troche DYSTANSU?
Z powazaniem,
MillyC
Odpisz
13 listopada 2014, 18:37
@MillyC: Czasami jak za długo posiedzisz na Wyspach, twój mózg będzie połowicznie adaptował angielski.
Odpisz
20 października 2014, 19:19
Dobra, ja też w normalnym życiu czegoś takiego używam. I moja siostra też. Jakiś problem? Jeśli troche pobędziesz na Wyspach, to zaczniesz połowę gadać po angielsku
Odpisz
10 lipca 2014, 14:38
Dobrnęłam do drugiego zdania i straciłam cierpliwość do tej "wybuchowej mieszanki", jak ją autor określił. Jednak z moich obserwacji wynika, że takim "bezjęzykiem" nie posługują się osoby przebywające/pracujące za granicą, ale najczęściej ci, dla których ów wyjazd pozostaje nadal w kwestii niespełnionych marzeń. Komuś, kto wiele lat spędził za granicą, jeszcze można to wybaczyć. Ale nie komuś, kto od urodzenia jest otoczony własnym językiem w jego najczystszej formie.
A3662, powoli Polacy wprowadzają wszędzie tam gdzie się masowo osiedlą, ten sam syf, przed którym uciekali. Faktycznie warte pochwały. ale też jasno wskazuje, co jest przyczyną upadku naszego kraju.
Odpisz
2 kwietnia 2013, 12:43
spoko tekścik
Odpisz
1 września 2012, 10:12
widzę, że głupio mądry jesteś. Każdy radzi sobie jak może w życiu, i nie Tobie tych ludzi oceniać. Dla mnie osobiście kazdy kto odwazył się wyjechać do obcego kraju, i nie poszedł na dno (choćby pływał "pieskiem") jest warty pochwały. A Ty widze kpisz z Polaków za granicą, i uwazasz się pewnie za wnikliwego obserwatora życia społecznego. Przypomnij sobie może jakie błędy popełniałeś choćby przy nauce tabliczki mnożenia, zanim przeszedłes do etapu wyższych poziomów wiedzy.
Proponuję Tobie na odrobinę dystansu w ocenie innych ludzi, zajmij się sobą, bo może tak naprawdę sam nie jestes do końca doskonały. Chyba ze o tym nie wiesz .... ale to już Twój problem .......
Odpisz
20 października 2012, 10:42
@A3662: Co to tabliczka mnożenia?
Odpisz
23 września 2012, 17:36
Polaków pisze się z dużej litery.
Odpisz
13 czerwca 2012, 18:24
Dałem 5, by podwyższyć Ci ocenę, mimo, że powinno być 4. Znając życie zminusuje mnie zaraz dzieciarnia która jest na tej stronie od 2 miesięcy. A ja jestem od chyba 3 lat i co?
Odpisz
13 czerwca 2012, 21:42
@jajco2: Co za różnica jak długo jest się na stronie? Sam właściwie nie wiem za co cię plusują, nie powiedziałeś nic mądrego...
Tekst taki sobie... 3/5.
Odpisz
13 czerwca 2012, 22:11
@jajco2: i jajco. : )
Odpisz
14 lipca 2012, 18:47
@jajco2: No własnie: i co?
Odpisz
3 sierpnia 2012, 12:55
@jajco2: musisz się przyzwyczajić np kacpisz
Odpisz
19 czerwca 2012, 18:18
To nie pikadelka tylko pikadilka -.- :P
Odpisz
19 czerwca 2012, 17:31
5/5
Odpisz
19 czerwca 2012, 17:24
Super! Wszystko zrozumiałe, aż mnie to zdziwiło ;-). Niestety, to jest bolesna prawda o Polakach... Ten tekst nie jest tak mocno przesadzony jakby się mogło wydawać.
Odpisz
17 czerwca 2012, 20:45
spoko tekst :)
Odpisz
16 czerwca 2012, 12:36
4/5
Odpisz
14 czerwca 2012, 16:25
takie se... jak dla mnie 2
Odpisz