Jak w prosty i, co najważniejsze, darmowy sposób komunikować się ze znajomymi przy pomocy telefonu komórkowego? To proste! Wystarczy śledzić polskie listy dyskusyjne...
Ktoś znalazł na jednej z takich list [bodajże pl.rec.komorka czy też pl.rec.dresy ;)] dokładną instrukcję jak rozmawiać za zupełną darmochę! Dzielimy się wiedzą...
Niestety możliwość prezentowana przez nas nie jest dla wszystkich. Ale na pewno dla wszelkiej maści poszukiwaczy darmowych kodów, generatorów zdrapek, klonowanych simów będzie jak znalazł. Do darmowych rozmów potrzeba jedynie dresu, kumpli z którymi będziemy konwersować i kilku skrojonych gostkom telefonów pre-paid (im więcej tym rozmowa ciekawsza).
Przygotowanie systemu nie jest sprawą łatwą ale wyrobiony dres po przeczytaniu (niektórzy nawet i to potrafią) tej instrukcji da sobie radę.
A oto co musimy zrobić by komunikować się przez komórkę ze znajomymi za zupełną darmochę:
1) Zaczynamy od ponumerowania zgromadzonych telefonów flamastrem, który używamy do paskudzenia ścian w windzie w kolejności od 1 do 10 lub do 20 jeżeli już mamy tyle aparatów ;-)
2) Wybieramy jeden aparat i piszemy na nim (baza) w książce telefonicznej karty sim bazy zapisujemy numery pozostałych telefonów które posiadamy w kolejności od 1 do 9 czy 19 jeżeli już mamy tyle aparatów ;-)
I teraz najważniejsze musimy poszczególnym numerom w książce bazy dopisać właściwe opisy co robimy następująco:
Nr telefonu i opis:
1. k**wa
2. wypad
3. spoko
4. szmal
5. gliny
6. dzieło
7. walić
8. jadę
9. dziwki
Te dziewięć wpisów wystarczy do prowadzenia właściwej i normalnej konwersacji. Tak ustawioną książkę SIM kopiujemy np. Ericssonem dla wszystkich kolesi i już możemy z nimi rozmawiać za free bo czarną robotę odwali za nas identyfikacja numeru dzwoniącego czyli CLIP.
I tak aby powiedzieć znajomym, ze powinniśmy opuścić Hotel Sheraton i przenieść się do Forum wykonamy sekwencje dzwonienia z natychmiastowym rozłączeniem za pomocą telefonów 1, 2 i 5, co u kolesi w nieodebranych połączeniach da jasny komunikat: "k**wa" "wypad" "gliny".
Aby przekazać: "nie mam czasu bo idę na randkę z dziewczyną" wystarczy "dryndnąć" z telefonów 1, 8, 7, 9. ;-)
Przydatne terminy:
- Pracuje - 4, 7 lub 6,7
- Wypoczywam - 2, 1, 3
- Tak - 3, 1
- Nie - 2, 1
- Czy byłbyś łaskaw oddać mi pieniądze? - 1, 4, 1
Jak widać z telefonu nr 1 korzystamy najczęściej więc musi być trwały.
Aby wykorzystać całe słownictwo jakim porządny dres dysponuje wystarczy zdefiniować pozostałych 10 telefonów. No ale wtedy to już można Mickiewicza cytować.
Wiem, że udostępnianie darmowych sposobów może się komuś nie podobać zwłaszcza jeżeli płaci abonament w Centertelu i jeszcze trzy w Idei ale takich to 7,1,7 i 2
Pełnej satysfakcji z darmowej komunikacji! :-)
Podgląd: Darmowe rozmowy przez komórę
Podgląd: Teksty
Na Boga, ludzie po co wam religia?
Ludzi którzy twierdzą że cierpienie uszlachetnia nazywamy masochistami.
Kobieta nie ma się fajnie ubierać, ona ma się fajnie rozbierać.
Zaczyna się niewinnie. Poznajecie się, rozmawiacie, wymieniacie mnóstwo wiadomości. Szybko okazuje się, że łączy Was więcej, niż myślałeś. Potem piszecie do później nocy, a gdy ona nie odpisuje, zaczynasz się denerwować. „Może pisze z kimś innym?” – myślisz. A gdy uświadamiasz sobie, że masz obsesję na jej punkcie, zaczynają się schody. Tak, jesteś we friendzone.
1. Pamiętaj, że celem każdego kierowcy jest być pierwszym, cokolwiek to oznacza
2. Im szybciej przejedziesz na czerwonym świetle, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś cie stuknie z boku.
1. Ogromne nowojorskie apartamenty są dostępne dla każdego przeciętnego mieszkańca, wszystko jedno czy jest bezrobotny, czy nie.
1. Biała kredka - nierozwiązana zagadka dzieciństwa.
2. Bramki w sklepie - mimo że nic nie zwinąłeś i tak boisz się, że zapiszczą.
3. Babcie - pod blokiem mogą sterczeć dwie godziny, ale w tramwaju pięciu minut nie ustoją.
Mieszkaniec Vermont Ronald Demuth wpadł niedawno w niezłe tarapaty. Podczas oprowadzania po miejscowym Zoo grupy aktorów z Petersburga pan Demuth przeholował, chcąc pokazać im jeden z cudów Ameryki.
Na zajęciach z matematyki miałam straszne parcie na puszczenie bąka. Wymyśliłam sobie, że jak upuszczę podręcznik i w tym samym czasie sobie ulżę to nikt nie zauważy. W rzeczywistości wyszło trochę inaczej niż zaplanowałam - po upuszczeniu podręcznika wszyscy spojrzeli w moją stronę i dopiero wówczas puściłam głośnego bąka.
Być facetem to jest proste... ale być prawdziwym facetem, to już wymaga trzymania się pewnych zasad....
1 - Mobilki, mobilki jak mnie słychać?
2 - Kolego tak piszczysz jakby ci jajka urwało.
Niekiedy głupia śmierć spotyka pozbawionych krzty rozumu złoczyńców. Pewien kierowca ciężarówki z Ohio transportował mrożone brokuły...
Mój ojciec załatwił mi pracę w dziale IT. Nie wiem za dużo o IT, poza grami.
To moje opowieści z pracy...
Graj w konterstrajka w kafejce
Wróć do domu
Włącz tv
Pierwsza wieża płonie
Po 5 sekundach wpierdala się drugi samolot
Hehe jaki fajny film
Prezenterka płacze
O kurdebele to TVN24
Niedawno przyszedł do naszej apteki taki fajny chłopak, z 16 czy 17 lat miał. Zanim się odezwał, już wiedziałem po do przyszedł. Nachylił się do mnie, prawie przytulił się do szybki, położył na blacie pięć dyszek i szepce:
- P...poproszę paczkę p...p...rezerwatywy
My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
Bądź mną, Anon lvl 28. Odkąd pamiętam mój stary był fanatykiem leczo. Odkąd k**wa pamiętam tylko to gotował. Zaczęło się niewinnie, jakoś za komuny jak pojechali z matką i starszym bratem na Węgry. Tak mu k**wa posmakowało, że zaje**ł cały garnek miejscowemu Makłowiczowi i wpie**olił razem z matką i bratem do malucha, po czym zaczął spi***alać...
> Bądź mną
> Masz 80 tysięcy długu
> Mieszkaj w mieszkaniu
> Pal trawkę, ale krótko, bo nie stać Cię na więcej
> Przychodzi koleżka z podstawówki
> Dobry qmpel, mądra głowa
Moja matka to fanatyczka pelargonii. Tak, dobrze usłyszeliście. Nie interesuje się jak inne matki, kotami, serialami, czy memami z minionkami. Na początku wszystko zaczęło się niepozornie. Coś tam od czasu do czasu gadała, że sąsiedzi mają kwiatki, a ona nie, ale wtedy nie spodziewałem się tego wszystkiego co stało się później...
- bądź mną Anon lvl. 14
- przeprowadzasz się do nowego mieszkania
- ojciec ci mówi, żebyś pomógł mu w remoncie
- zgadzasz się
- nawet nie wiesz, jaką katastrofę sprowadziłeś na ten świat
Siedziałem wczoraj lekko wypiwszy przy barze i dosiadła się do mnie taka 8/10 Karynka i bez zbędnego pie....enia mówi do mnie: Postawisz mi drinka?
Mój ziomek to fanatyk informatyki. Pół mieszkania zajebane jakimiś komputerami i częściami do nich. To, że jebany nie podepcze tego wszystkiego to jebany cud. Druga połowa mieszkania zajebana Komputer Światem, CD-Action, Chipem itp. Co tydzień robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie informatyczne tygodniki. Do tego nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla informatyków i kręci gównoburze z innymi programistami o najlepsze kompilatory itp.
Wszyscy dookoła jarają się anime, a Ty jesteś totalnie zielony w tym temacie? W sumie chętnie byś coś obejrzał, ale nie wiesz, od czego zacząć? Dobrze trafiłeś! Przed Tobą zestawienie pięciu klasyków, których nie wypada nie znać.
Mówią, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W przypadku Minecrafta nieraz jest wręcz odwrotnie. Są sytuacje, które doprowadzają nawet najspokojniejszych graczy do wrzenia. Nic dziwnego, bo ta gra, choć na pozór prosta, w rzeczywistości jest rozbudowaną piaskownicą oferującą mnóstwo możliwości w każdym aspekcie rozgrywki. Postanowiliśmy przyjrzeć się temu tematowi nieco bliżej.
Przedstawiamy ranking dziesięciu rzeczy w Minecrafcie, które uznaliśmy za najbardziej irytujące!
Kupowałem dzisiaj w Biedronce 20 reklamówek. Położyłem reklamówki na taśmie, aby dojechały do kasjerki. Pani kasjerka rzuciła spojrzeniem na reklamówki, potem na mnie, potem znów na reklamówki...
Mój sąsiad jest jedną z tych irytujących osób które ze wszystkich sił starają się zaistnieć na YouTube. Przez lata obserwowałem go, jak próbował połknąć cynamon, leżał płasko na masce samochodu, gdy ten powoli odjeżdżał, czy oblewał się wodą krzycząc "epic win", "epic fail" lub "fuck". Dość męczące stało się przyglądanie kolejnym jego błazeństwom, wyczynianym w pogoni za internetową sławą. Kiedy więc zapukał pewnego dnia do moich drzwi i powiedział, że wyjeżdża na parę tygodni i poprosił o odbieranie jego poczty, szczerze mówiąc, poczułem ulgę. Nie potrafię wyjaśnić spokoju który ogarnął mój umysł, kiedy zrozumiałem, że przez dłuższą chwilę nie będę musiał być świadkiem jakiejkolwiek z jego głupot. Zawsze bałem się, że te jego „wyczyny” w końcu wpłyną jakoś na moje życie.
Jak ja nienawidzę kur. Gdyby nie to, że są nawet smaczne i produkują tymi swoimi opierzonymi dupami jajka, to przysięgam, że zażądałbym zdelegalizowania ich w Polsce. Jak bardzo takie Dinozarły musiały się stoczyć, żeby tak skończyć. Tchórzliwe małe ku*wy, drą ryje od rana, łażą gdzie im się podoba.
Komentarze
Odśwież20 lutego 2013, 12:21
hahahahahahahhhhhah
Odpisz
18 czerwca 2012, 20:56
super
Odpisz
4 sierpnia 2011, 20:00
hehehe dobre
Odpisz