A ja myślę, że kręcą i za chwilę będę miał atak!... Uwaga... Mam atak!
A teraz wzbudzę w was poczucie niższości. Zresztą uzasadnione.
A zatem, przysięgam, że was nie zawiodę, nie tylko nie zawiodę, ale powiodę ku zwycięstwu i chwale. Albowiem „We Are The Champions”!
Aaa! Paparazzi!
Aha! Już czujem słodki smak zwycięstwa. Mmm... jakbym miał coś słodkiego w brzuchu. (Wyprzedzają go pingwiny). Nie, teraz zastąpił go gorzki smród przegranej! Uuu... śmierdzi nie na żarty.
Andrzej z Zielonej Góry chce wykorzystać telefon do przyjaciela, moim zdaniem powinien strzelać.
Biedny Mort. Pozwól, że ci pomogę... Pchaj mocniej nogami! Od czego masz nogi, jak nie pchasz?!
Bo, gdyż, któż jest bardziej godny okładki niż król?
Bóg zapłać, pradawni bogowie!
Byłem dla ciebie tylko emocjonalnym materacem i to do tego nadmuchiwanym! Od teraz, kochana, śpisz na podłodze!
Chciałbym oglądać zwierzęta na komputerze. A raczej, chciałbym się oglądać na komputerze. Yyy, co to jest komputer?
Cięcie! Po reżyserskiemu to znaczy morda.
Co to za jakieś obłąkańcze wrzaski są. Nie mogę się przez nie skoncentrować na ideale, który sam ucieleśniam.
Dalej, chcę poznać granicę swojego zwyrodnienia!
Dawaj, Stefan, dawaj.
Dobra, a teraz się skup, bo wcielam się w robota i to jest wstrząsający performance!
Dziób, dziób. Chciałbym się całować, ale nie mam warg. No, ale daj dzioba, no.
Gdzie moi goście? No jazda, jazda, nie chować się, czas zacząć święto na cześć mnie i moich zmiennych humorów, bo dziś jest mój dzień!
Głupi pingwin, trzeba mieć coś we głowie, a nie na wierzchu.
Hańba ci, Maurice! Ledwie się gibiesz!
Halo! Sąsiedzi! Chciałbym pożyczyć wasze szczoteczki do zębów, żeby się wyczesać tam gdzie nie sięgam!
I właśnie dlatego muszę zaprząc swój królewski intelekt, żeby mu pomóc. No to kto chce dostąpić zaszczytu niesienia moich waliz?
I właśnie wtedy zrozumiałem, że muszę się skupić na tym, co w anegdocie zwanej życiem jest najważniejsze – na sobie.
Ich się słucha, ale oczami.
Ja i mój JJ,
u boku po lewej, to układ,
że hej-hej,
więc skacz i się śmiej-ej! (...)
Ja nawet bardziej mogę się do ciebie nie odzywać.
Julian: Jadem ulicom,
opony asfalt drom.
Pingwiny jak zobaczom drzewo,
na zawał umyrom.
Hej! Julian, Julian,
on twardy jest jak głaz...
Mort: Jedziemy panie ciut za wolno...
Trzeba wcisnąć gaz!
Jaki on przystojny! To najprzystojniejsza bestia, jaką widziałem! Nie licząc mnie, ale tego nie muszę mówić. A jednak to powiedziałem. Dlaczego? Nie mam pojęcia.
Jako król nie mogę mieć mniej, to nielegalne!
Jako moi poddani macie rozumieć, co zrobię, jeszcze zanim to zrobię.
Jakże mógłbym nie mieć władzy? Mienie władzy to obowiązek króla. Tak więc zamilcz.
Jam jest Król Julian i popieram ten plan!
Jasne, że w moje lewo! Jestem królem i wszystko lewo jest moje lewo, durny jeden!
Jestem elastyczny, ale w sprawie stopy obowiązuje zero tolerancji.
Jestem wrakiem lemura!
Jesteście bomba, pradawni bogowie!
Jeszcze jeden drobiazg. Czy mógłbym troszkę wami popomiatać? Tak tylko odrobinkę? Błagam, ja nie mam się już nad kim pastwić! Mort i Maurice mnie porzucili! Zaraz po tym, jak ich wygnałem.
Kiedy wrzeszcząca ofiara trafi już do wulkanu, to moi znajomi, bogowie, ją zjedzą – mówię o ofiarze. „Bardzo smaczna, dziękuję za tę ofiarę”. „A może jeszcze jedną?” „Nie, jedna dziennie wystarczy”. „Poważnie? Poczuję się bardzo dotknięty, jeśli nie zjesz jeszcze”. „Ale ja nie chcę kolejnej ofiary, ok?!”
Królem będąc, mam taką władzę, że mogę rozkazać wszystkim duchom i straszydłom, żeby mi stąd won. Zrób to, Maurice.
Kto nas ocali przed grozą która spada z nieba?! Ano nikt! Kto podziela ten pogląd, proszę o atak histerii.
Kto pod kim dołki kopie, ma mokro pod pachą.
Która to opowieść mnie znudziła, albowiem nie była o mnie. Kumasz zależność?
M... m... m... Maurice! Jak śmiałeś zakłócić mój sen o JJay'u! Grała muzyka i w ogóle!
Maaauriiice, nie dobiega do mnie... Prrrfff... A przecież bez... Prrrfff... Mój superkonfodopieszczaczoszybotron będzie siedział na ziemi, jak jakiś gupi fotel... Co nie lata!... Prrrfff.
Maurice! Gdzie jest ten twój łeb jak baniak, który zwykle zauważam bez trudu?
Maurice! Mój królewski zadek jest wstrętnie ignorowany! Idź, zrób coś, albo hańba ci!
Maurice! Zamknij się, gębo niewyparzona!
Maurice! Zamów nam jakieś stroje. Najlepiej coś różowego z marszczonymi rękawkami, ale bez szaleństw. Wystarczy, żeby podkreśliły moją męskość.
Mienie władzy to obowiązek króla.
Milcz jak do mnie mówisz!
Mmm... anatomia, to mnie kręci.
Moja głowa jest obnażona, moja głowa jest goła, moja głowa jest bez korony... Czarne są myśli me...
Mort! Dlaczego zeżarłeś moje choco-chrupki? Tylko nie mów, że to nie ty! Masz to wypisane na mordzie, pyszną masą czekoladową.
Może to i było niechcący, ale z premedytacją! Przytłacza mnie ogrom tej zdrady!
Na kanapce chcę przemierzać świaaat!
Maurice: Na pewno chcemy to zrobić?
Król Julian: Tak. Albowiem jest to genialne tak jak ja. A teraz wywinduj mnie!
Na przyszłość mniej rodzynków, dobrze Maurice?
Na słońcu jest rzeczywiście znacznie mniej cienia, wiesz?
Nie ma to jak wypatroszyć konika.
Nie musicie dziękować, wystarczy mnie wielbić na klęczkach.
Nie! Nie masz prawa pozbawiać mnie rózgi, to całe moje życie!. Zaraz, o jakiej rózdze mówi?
Nie tykaj się moich stóp!
Nie tykajcie mych rzeczy!
Niech duch nocy złe, gryzące te i nie, zostawią wydrę te, zostawią wydrę te, bo sypia przez nie źle, won mi! Won mi! Wynocha stąd! Won mi! Won mi! Wynocha przecz! Won mi! Won mi! Wynocha przecz!
Skipper: No i co mamy teraz zrobić?
Król Julian: Wielbcie mnie.
Obczajcie moje nowe image.
Kowalski: Oto czekoladowa eksplozja!
Król Julian: Uuu, czekoladowa, brzmi bardzo obiecująco.
Szeregowy: Czekolady jako takiej akurat nie mieliśmy...
Rico: No niestety!
Król Julian: A co mieliście?
Kowalski: Y... Głównie błoto.
Król Julian: No, świetna prezentacja, a teraz dajcie, aby mój brzuch skosztował tych pysznych pyszności.
Król Julian: Patrz oczy na mnie. Oba oczy, proszę cię, to kaprawe też!
Maurice: Ale ja nie mam kaprawego.
Król Julian: Hej, hej, nie szkodzi, patrz, ja też tak mam!
Pomocy! Ten aligator spożywa mnie wbrew mojej woli!
Taaak, zaszalejecie moi śmierdzący przyjaciele, tak zraszajcie, ile wlezie! Hej ty! Zraszaj! Zraszaj! Jeszcze po lewej.
Tak na przyszłość. Odpowiedź na każde podchwytliwe pytanie brzmi: „Ja”.
Tak śmierdzą tylko pingwiny i niektóre zakonnice.
Ten masło orzechowe cuks smakuje jakby orzech narzygał mi na język rtęcią!
Maurice: To jest piniata.
Król Julian: Co? Jaka pata? Nie wymyślaj sobie słów.
To najstraszniejszy sen, jaki miałem w głowie, prędko uszczyp mnie, albo ugryź, albo trzaśnij w twarz i wychłoszcz zadek.
Kowalski: Ty, wiesz co, Julian? Dziękuję ci.
Król Julian: Ty, wiesz co, Kowalski? Nie ma za co. No właśnie, za co?
W-w-weź jeszcze opowiedz o tym, jak ludzie chcą mnie oglądać.
Wielbcie mnie.
Wszystko lewo jest moje lewo, durny ty!
Kowalski: Yo, miotasz te owoce, czy nie, koleś?
Król Julian: Przekonałeś mnie, to będzie jednostronnie zabawne. Tak, uwielbiacie obrywać zgniłymi owocami, poznaję po krzykach.
Zająłem się ogniem!
Podgląd: Teksty Króla Juliana
Podgląd: Teksty
Panie,
Spraw abym uważał,
czy palce które przydeptuję dziś,
nie są połączone z dupami,
w które będę musiał włazić jutro.
Ile kalorii stracisz podczas wykonywania następujących czynności:
1. Rozbierając partnerkę
a) z jej przyzwoleniem 12 kcal
b) bez jej zgody 187 kcal
1. Uspokójcie się bo postawie mu pałkę i nie będę się z nim więcej zabawiać.
2. Jak nie wierzycie to spytajcie starszych rówieśników.
3. Spójrzcie na tej mapie na teren kropkowany kreskami.
Prawnik i dwóch jego kolegów wędkowało na jeziorze Caddo w Teksasie, gdy nagle nadciągnęła burza z piorunami.
Być facetem to jest proste... ale być prawdziwym facetem, to już wymaga trzymania się pewnych zasad....
Mój stary jest fanatykiem. Nie wędkarstwa czy leczo, tylko po prostu fanatykiem, takim religijnym. Jeżeli myślicie, że macie przesrane, bo co jakiś czas oberwie wam się workiem papryki po głowie albo wdepniecie po raz wtóry w losowy haczyk leżący na podłodze w domu, to nie macie pojęcia jak wygląda moje życie. Tak w ogóle, to ten wpis robię w bibliotece publicznej, bo według ojca komputery są dziełem diabła, więc w domu nie ma praktycznie żadnej elektroniki.
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.
- Nie taka kobieta straszna... jak się umaluje.
- Ten się śmieje ostatni... kto wolniej kojarzy.
idziesz ulicą
jakaś laska 9/10 ci macha
nie wiesz skąd ją znasz, ale jest ładna
więc odmachujesz
za kilka sekund ogarniasz, że macha typowi, który stoi za tobą
aby jakoś wyjść z niezręcznej sytuacji nadal machasz
W zachodnim Teksasie, pracownicy średniego rozmiaru magazynu wyczuli w pewnym momencie zapach gazu. Rozsądnie myśląc, kierownictwo ewakuowało wszystkich z budynku wyłączając wszystkie potencjalne źródła zapłonu, w tym energię elektryczną.
My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
Graj w konterstrajka w kafejce
Wróć do domu
Włącz tv
Pierwsza wieża płonie
Po 5 sekundach wpierdala się drugi samolot
Hehe jaki fajny film
Prezenterka płacze
O kurdebele to TVN24
Niedawno przyszedł do naszej apteki taki fajny chłopak, z 16 czy 17 lat miał. Zanim się odezwał, już wiedziałem po do przyszedł. Nachylił się do mnie, prawie przytulił się do szybki, położył na blacie pięć dyszek i szepce:
- P...poproszę paczkę p...p...rezerwatywy
> Bądź mną
> Masz 80 tysięcy długu
> Mieszkaj w mieszkaniu
> Pal trawkę, ale krótko, bo nie stać Cię na więcej
> Przychodzi koleżka z podstawówki
> Dobry qmpel, mądra głowa
Moja matka to fanatyczka pelargonii. Tak, dobrze usłyszeliście. Nie interesuje się jak inne matki, kotami, serialami, czy memami z minionkami. Na początku wszystko zaczęło się niepozornie. Coś tam od czasu do czasu gadała, że sąsiedzi mają kwiatki, a ona nie, ale wtedy nie spodziewałem się tego wszystkiego co stało się później...
- bądź mną Anon lvl. 14
- przeprowadzasz się do nowego mieszkania
- ojciec ci mówi, żebyś pomógł mu w remoncie
- zgadzasz się
- nawet nie wiesz, jaką katastrofę sprowadziłeś na ten świat
Mój ziomek to fanatyk informatyki. Pół mieszkania zajebane jakimiś komputerami i częściami do nich. To, że jebany nie podepcze tego wszystkiego to jebany cud. Druga połowa mieszkania zajebana Komputer Światem, CD-Action, Chipem itp. Co tydzień robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie informatyczne tygodniki. Do tego nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla informatyków i kręci gównoburze z innymi programistami o najlepsze kompilatory itp.
Siedziałem wczoraj lekko wypiwszy przy barze i dosiadła się do mnie taka 8/10 Karynka i bez zbędnego pie....enia mówi do mnie: Postawisz mi drinka?
Mówią, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W przypadku Minecrafta nieraz jest wręcz odwrotnie. Są sytuacje, które doprowadzają nawet najspokojniejszych graczy do wrzenia. Nic dziwnego, bo ta gra, choć na pozór prosta, w rzeczywistości jest rozbudowaną piaskownicą oferującą mnóstwo możliwości w każdym aspekcie rozgrywki. Postanowiliśmy przyjrzeć się temu tematowi nieco bliżej.
Przedstawiamy ranking dziesięciu rzeczy w Minecrafcie, które uznaliśmy za najbardziej irytujące!
Mój sąsiad jest jedną z tych irytujących osób które ze wszystkich sił starają się zaistnieć na YouTube. Przez lata obserwowałem go, jak próbował połknąć cynamon, leżał płasko na masce samochodu, gdy ten powoli odjeżdżał, czy oblewał się wodą krzycząc "epic win", "epic fail" lub "fuck". Dość męczące stało się przyglądanie kolejnym jego błazeństwom, wyczynianym w pogoni za internetową sławą. Kiedy więc zapukał pewnego dnia do moich drzwi i powiedział, że wyjeżdża na parę tygodni i poprosił o odbieranie jego poczty, szczerze mówiąc, poczułem ulgę. Nie potrafię wyjaśnić spokoju który ogarnął mój umysł, kiedy zrozumiałem, że przez dłuższą chwilę nie będę musiał być świadkiem jakiejkolwiek z jego głupot. Zawsze bałem się, że te jego „wyczyny” w końcu wpłyną jakoś na moje życie.
> bądź mną
> anon lvl 15
> przegryw ostateczny
> piwnica jest twoim życiem
> w szkole nie masz kolegów
> nikt cie nie lubi
> słowem - najgorzej
Jak ja nienawidzę kur. Gdyby nie to, że są nawet smaczne i produkują tymi swoimi opierzonymi dupami jajka, to przysięgam, że zażądałbym zdelegalizowania ich w Polsce. Jak bardzo takie Dinozarły musiały się stoczyć, żeby tak skończyć. Tchórzliwe małe ku*wy, drą ryje od rana, łażą gdzie im się podoba.
Czasami siedząc przed komputerem nie mamy czasu na granie w duże produkcje, ale możemy odpalić jakąś małą szybką gierkę. Z pomocą przychodzą nam tytuły przeglądarkowe. Myli się jednak ten, kto myśli że taka gra nie potrafi wciągnąć na długie godziny.
Gry przeglądarkowe są tak zaprojektowane aby dać nam dynamiczną rozrywkę, której nie chcemy przerywać. Oto nasza dziesiątka najbardziej uzależniających gier dostępnych z poziomu przeglądarki.
Ja je*ię ale mnie wk***iają wszelkiej maści internetowi hobbyści w tym kraju, kopałbym ich jak kurczaki. Chcesz zacząć coś robić, nie wiem ku**a łowić ryby, sklejać samoloty, srać psa jak sra, cokolwiek i zadasz ku**om na forum pytanie:
Pewnego dnia moja wiekowa sąsiadka wracała ze sklepu niosąc dwie torby sprawunków. Z oddali przyglądała jej się sprytna wrona wyraźnie czając się na wystającą z torby porcję rosołową kurczaka. W pewnej chwili wrona przelatując niby mimochodem zrobiła dziobem otwór w siatce i raptownie oddaliła się na bezpieczną odległość, by poczekać, aż porcja rosołowa wypadnie na ziemię.
Jednak sąsiadka nie była wcale prostoduszną staruszką, na jaką mogłaby wyglądać. Lata pracy w Departamencie Zapobiegania Dywersji Polskiego Kontrwywiadu uczyniły z niej niezwykle czujną i podejrzliwą kobietę. Sąsiadka natychmiast zorientowała się, że wrona czai się na jej porcję rosołową, dlatego już wychodząc ze sklepu przełożyła kurczaka do drugiej siatki a w pierwszej niosła dla niepoznaki zwitek kartek z naklejonym kodem kreskowym oderwanym z porcji rosołowej.
Komentarze
Odśwież19 marca 2016, 20:35
To niesamowite uczucie, kiedy mój tekst wchodzi na główną.
Odpisz
19 marca 2016, 21:02
@figaro19: To poje*ane uczucie, gdy komentujesz własny tekst...
Odpisz
29 marca 2016, 17:05
@figaro19: To niesamowite uczucie, kiedy JAKIKOLWIEK tekst wchodzi na główną ;--;
Odpisz
23 czerwca 2017, 17:44
@figaro19: to zboczone uczucie gdy Król Julian mówi że jest sexsy
Odpisz
19 czerwca 2019, 11:08
@figaro19: Gdybym ja mógł dodać, bo widzisz jak się teraz zmieniło z dodawaniem tekstów.
Odpisz
21 grudnia 2017, 13:23
Dopiero teraz zauważyłam, że to jest alfabetycznie.
Odpisz
13 kwietnia 2016, 20:50
Dalej, chcę poznać granicę swojego zwyrodnienia!
Dawaj, Stefan, dawaj.
Wydaje mi się że to nie Julian to mówił
Odpisz
15 kwietnia 2016, 22:13
@MineDan: "Dawaj,Stefan, dawaj!" Mówił Julian na końcu pierwszej części Madagaskaru.
Odpisz
15 kwietnia 2016, 22:14
@fankashehulk: A Dalej, chcę poznać granicę swojego zwyrodnienia! ? to nie brzmi jak tekst z kreskówki dla dzieci
Odpisz
21 marca 2016, 00:51
może nie doczytałem ale brakuje mi
Julian: Chciałbym zobaczyć rzygającego pingwina
Julian: Kto pod kim dołki kopie ten ma mokro pod pachą
Odpisz
9 kwietnia 2016, 16:46
@koberek: To drugie jest.
Odpisz
21 marca 2016, 16:00
Przyznać trzeba, że w "Pingwinach" najlepsze teksty zawsze miał Król Julian :D 5/5
Odpisz
19 marca 2016, 22:49
Ten uczuć gdy po raz pierwszy od dawna pojawił się nowy tekst.
Odpisz